Pirogronian Pirogronian
677
BLOG

Komety - czarodziejskie bryły lodu czy po prostu katody?

Pirogronian Pirogronian Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Czy na kometach istnieje woda? Czy woda ta tłumaczy ich warkocze, komy i ponadnaturalną energetyczną aktywność? Zapraszam do lektóry kolejnego artykułu, który przetłumaczyłem ze strony holoscience.com.

Pierwsze dowody na lód kometarny - co to znaczy?

Wal Thornhill

Istnieje znacznie więcej rzeczy w tej misji, niż można wyczytać z regularnych źródeł informacyjnych. Przyczyną jest założenie neutralności elektrycznej wszechświata, na czym bazuje każda konwencjonalna teoria astronomiczna. Historia o tworzeniu się naszego układu słonecznego z chmury gazu i pyłu - oraz komet jako odpadków - jest pracą fikcji, która nigdy nie przewidziała niczego użytecznego. Niczym Alicja goniąca Białego Królika, każde kolejne zaskakujące odkrycie skutkuje coraz bardziej absurdalną historią. - Wal Thornhill, The Deep Impact of Comet Theory

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { } P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Ten montaż pokazuje dramatyczną różnicę pomiędzy tym, czego spodziewała się NASA (artystyczna wizja na dole po prawej), a co rzeczywiście stało się z Deep Impact (główny obrazek). Tuż przed impaktem, badacze w pokoju kontrolnym martwili się, że nic nie zobaczą. Tymczasem na tej stronie przewidziano, że rezultaty zderzenia będą znacznie bardziej energetyczne, niż się powszechnie spodziewano. Prawa do obrazka: NASA/JPL/UMD (art by Pat Rawlings).

Przed uderzeniem sondy Deep Impact w kometę Tempel 1 napisałem:

Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że naukowcy znajdą znacznie mniej lodu wodnego, niż się spodziewają, i to zarówno na powierzchni, jak i pod nią.

Jak doniesiono 2 lutego 2006, Zespół NASA Deep Impact stwierdził, iż ma pierwsze definitywne dowody na istnienie niewielkich łat lodu na powierzchni komety. Jest to przygnębiająco nieadekwatne do wyjaśnienia obecności sygnałów wody w komie.

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

New Scientist donosi:

Lód wodny jest obecny w zaskakująco małych ilościach, pokrywając mniej niż 1% powierzchni komety Tempel 1. Sugeruje to, że otaczająca kometę chmura gazu i pyłu pochodzi raczej z wewnętrznego lodu, niż ze strug gazu z powierzchni.

Techniczny raport z żurnalu Science jest bardziej rzeczowy:

Do zasilenia otoczki gazowej potrzebna jest powierzchnia 1,3 km2 pokryta w 100% lodem... Zaobserwowane 0,5 km2 pokryte lodem w 6%, co daje 0,03 km2 czystego lodu, to znacząco mniej. A zatem, jako, że może się to łączyć z naturalnymi erupcjami, zasoby lodu zarejestrowane na powierzchni komety Tempel 1 nie są główną przyczyną aktywności gazowej. Idąc dalej, przy założeniu, że niewidoczna strona jądra posiada takie samo rozdystrybuowanie lodu, jak widoczna, otaczająca aktywność gazowa obserwowana u Tempel 1 ma najpewniej głównie podziemne źródło.

Założenie, że większość wody wykrytej w komie komety pochodzi najprawdopodobniej z lodu wodnego wypchniętego w erupcjach z wnętrza komety wydaje się być logiczny. No bo w końcu, jeśli ta woda nie pochodzi z komety, to skąd?

Ale co tak na prawdę oznacza to odkrycie? Wiemy od dłuższego czasu, że w kometach jest obecny lód wodny, ale to jest pierwszy dowód na to. - powiedziała Jessica Sunshine, członek zespołu badawczego Deep Impact i główny autor artykułu w Science. Wyniki pozwoliły spełnić jeden z głównych celów misji - co jest wewnątrz - i na zewnątrz - komety.

Czy nie narażamy się na niebezpieczeństwo, zakładając to, co mamy jeszcze do udowodnienia? Jak niewielkie ilości lodu na powierzchni Tempel 1 mówią nam, co jest wewnątrz komety? "Wiemy od dawna", że ciepło słoneczne powoduje sublimacje lodu z powierzchni komety w próżnię. Nie wygląda na to, żeby tak się działo. Więc jak większość wody może wydostawać się z wnętrza komety? Może nasza opowieść o kometach jest niewłaściwa. Czy istnieje inne źródło sygnałów, które odczytujemy jako wodę z komety?

Niestety, obiektywizm naukowy zawodzi, gdy podstawą jest mocne trzymanie się wierzeń i finansowania. niemal każdy raport o kometach zawiera w sobie stwierdzenia, że komety są "kamieniami z Rozetty", które raz rozgryzione, opowiedzą nam historię formowania się Ziemi. Ten mit na temat komet kreuje je na "lodowe śmieci", pozostałości po kształtowaniu się Układu Słonecznego. Są "przechowywane" wraz ze swoim lodem przez miliony lat na zimnych rubieżach Układu Słonecznego, zwanych Obłokiem Oorta. Komety muszą więc być zbudowane z luźno połączonych lodu i pyłu. Z czasem, po milionach lat, któraś z komet ulegnie "perturbacji", kierującej ją ku wnętrzu Układu, ku naszej konsternacji i zakłopotaniu.

Nie ważne, że chmura Oorta nigdy nie została zaobserwowana, a orbity komet wykluczaj tak nieprawdopodobną ich genezę. Teraz lód dowodzi, że jest trudny do znalezienia. Mimo to, bezwładność poprzednich wierzeń powoduje, iż nowe odkrycia interpretowane są zgodnie z obowiązującym mitem.

Astronomowie nie wiedzą więc nic o kometach oraz ich powstaniu. Wszystko to jest książką życzeń, bazującą na jednej problematycznej teorii komet formujących się z wyobrażonej wczesnej słonecznej mgławicy. Jest to teoria opisana przez astronoma Ray'a A. Lyttletona jako "kawał śmiecia". Faktem jest, że sam Oort przyznawał, iż początki komet wewnątrz Układu Słonecznego, być może powiązane w jakiś sposób z asteroidami, są bardziej prawdopodobne. Z możliwością tą elokwentnie polemizował astronom Tom van Flandern w swojej książce "Ciemna Materia, Brakujące planety & Nowe Komety".  P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Skąd wiemy, że w kometach jest woda?

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Fred Whipple, w swojej książce Tajemnica komet, napisał:

Wewnętrzna koma komety jest istną chemiczną fabryką! Pozostawia nas to skonfundowanymi, czy materiał przez nas wykryty pochodzi bezpośrednio z jądra, czy też powstał blisko powierzchni. Na szczęście, narzędzia do analizy tego niezwykle skomplikowanego problemu powinny stać się dostępne w najbliższych dekadach.

Superkomputery używane są do śledzenia ponad stu rodzajów atomów i molekuł oraz możliwych reakcji pomiędzy nimi. Spektroskopowe obserwacje komy używane są zatem do ustalenia, jaki lód i minerały pochodzą z jądra komety. Whipple kontynuuje:

Z wygodnego miejsca na Ziemi, z dala od komet, widzimy jedynie końcowe produkty chemicznej fabryki, gdy już uciekły setki tysięcy kilometrów w przestrzeń, gdzie gaz jest tak rozrzedzony, że kolizje już się nie zdarzają. Także skomplikowana chemia gazowa ukrywa kompozycję oryginalnego lodu w kometach.

Ale jeśli ta koncepcja jest zła, to dane z misji Deep Impact zostaną błędnie zinterpretowane, a ta błędna interpretacja trafi na widok publiczny.

Istnieje inne wyjaśnienie, które pozostaje niezbadane. Bierze ono pod uwagę oczywistą elektryczną naturę komet, która jest jedynym modelem prawidłowo przewidującym rezultaty eksperymentu Deep Impact.

Wadą podejścia konwencjonalnego jest założenie, że pod uwagę brane są tylko gazowe reakcje chemiczne oraz reakcje indukowane przez promieniowanie słoneczne (fotoliza). Znacznie bardziej energetyczne molekularne i atomowe reakcje spowodowane wyładowaniami plazmy z elektrycznie naładowanego jądra komety nie są w ogóle rozważane (patrz niżej). Ten model rozwiązuje wiele z kometarnych zagadek, o których rzadko się wspomina.

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Rodnik hydroksylowy, OH, jest najobfitszym rodnikiem komet. Został zaobserwowany w komie w pewnej odległości od jądra, gdzie został zinterpretowany jako pozostałość po wodzie (H2O) rozłożonej przez promieniowanie słoneczne UV na czynniki OH, H i O. To głównie obecność tych rodników pozwala ustalić ilość lodu wodnego sublimującego z jądra komety. Koma tlenowa i hydroksylowa jest znacznie mniej ekstensywna niż wodorowa, ale ma podobną gęstość.

Blisko kometarnego jądra wykryto ujemnie naładowane atomy tlenu, czyli ujemne jony tlenu. Ponadto, spektrum neutralnego tlenu (O) wykazało "zakazaną linię", świadczącą o obecności "intensywnego" pola elektrycznego. Odkrycie ujemnych jonów przy komecie Halley'a zbiło badaczy z tropu, ponieważ są one łatwo niszczone przez promieniowanie słoneczne. Napisali oni: "wydajny mechanizm produkcji, dotąd niezidentyfikowany, potrzebny jest do zapewnienia zaobserwowanych gęstości". Również intensywne pole elektryczne blisko jądra komety pozostaje niewytłumaczalne, jeżeli to tylko bezwładne ciało, przemieszczające się w wietrze słonecznym.

Przyjrzyjmy się, jak model elektryczny rozwiązuje te zagadki. Pole elektryczne blisko komety spodziewane jest, gdy jest ona silnie ujemnie naładowanym ciałem, względem wiatru słonecznego. Pryskanie katodowe z jądra komety odrywa atomy i molekuły bezpośrednio od skały i ładuje je ujemnie. Spodziewać się zatem można ujemnie naładowanych jonów blisko jądra komety. Ujemnie naładowany tlen przyśpiesza w strugach katodowych i łączy się z protonami, by stworzyć obserwowane rodniki OH w pewnej odległości od komety.

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Ważne jest to, że OH nie musi pochodzić z wody na powierzchni, czy też wewnątrz komety. Oczywiście, pewne ilości wody są spodziewane na powierzchni komety czy asteroidy.Jest to zależne od ich ciała macierzystego. Mamy wiele księżyców w zewnętrznym Układzie Słonecznym oraz pierścienie Saturna z mnóstwem lodu wodnego, więc możemy się go spodziewać również na mniejszych ciałach, jak komety czy asteroidy. Ale co jest oczywiste, po przyjrzeniu się uważnie jądru komety, że wyglądają one jak ciemne, wypalone skały. Nie wyglądają lodowo. Ich powierzchowność pasuje do modelu elektrycznego, a nie do modelu luźno powiązanego brudnego lodu.

W 1980 roku, raport na temat badania komet w czasopiśmie Nature naszkicował niektóre z zagadek i anomalii. Skonkludował:"kometarni naukowcy muszą ostrożnie rozważyć, czy lód wodny rzeczywiście stanowi główny składnik jądra komety". Ostrzeżenie przeszło niezauważone.Zatem mit pozostał żywy, a każde nowe odkrycie powiększało liczbę zagadek.

Jedną z tajemnic komet są ich gigantyczne, otoczkowate komy. Tłumaczy się je mnogimi "fontannami" skierowanymi od jądra komety ku słońcu. Wiatr słoneczny, ze swoim polem magnetycznym, spycha je z powrotem, aż utworzą pyłową komę i warkocz.Koma, widziana w świetle odbitym, może mieć setki tysięcy kilometrów. Na początku lat 1970-tych, po raz pierwszy obserwowano komety w świetle UV, pochodzącym ze zjonizowanych atomów wodoru, i odkryto "prawie niewiarygodną" komę wodorową (15 milionów kilometrów średnicy, w przypadku komety Bennett). Jak takie małe ciało, mierzące kilka kilometrów, może wytworzyć otoczkę z atomów wodoru o średnicy milionów kilometrów? Ale w tej zagadce jest kolejna. Małe i niewzbudzone komety mają komy podobnych rozmiarów, jak te bardziej aktywne.Gazowanie jądra komety powinno współgrać z miarą jego powierzchni.

Pierwszą ważną rzeczą, o jakiej należy wspomnieć a'propos komy wodorowej, jest to, że mówimy o neutralnych atomach wodoru.Tak jest - proton z elektronem.Wiatr słoneczny dostarcza protonów, które są przyciągane przez ujemnie naładowaną kometę.Kometa ma dużo elektronów i ujemnych jonów,które zostają wystrzelone w wytryskach katodowych (emisja materii w postaci tych wytrysków to kolejna zagadka dla standardowego modelu komet).Połącz ze sobą protony i elektrony, a otrzymasz ogromną otoczkę z atomów wodoru wokół komety.Rozmiar komy jest fenomenem elektrycznej plazmy, niezależnym od rozmiaru jądra komety.

Aktywność komy powinna być rozpatrywana w kategorii wyładowania w niskociśnieniowym gazie, a nie jedynie chemii gazowej i fotolizy. Jeżeli potrzeba nam na to dalszych dowodów, to należy sobie przypomnieć zaskoczenie astronomów, kiedy orbitalny teleskop roentgenowski przypadkowo skierowano na kometę i zaobserwowano silne promieniowanie Roentgena.Wprowadziło to potrzebę uznania rekombinacji jonów wiatru słonecznego z elektronami z komety. A to oznacza prąd elektryczny pomiędzy kometą a wiatrem słonecznym.

Prądy elektryczne w plazmie przyjmują włókniste formy. Pouczającym więc będzie wspomnienie kilku komentarzy poczynionych, gdypróbnikUS International Cometary Explorer (ICE)przeleciał obok komety Giacobini-Zinner.John C. Brandt, kometarny naukowiec misji ICE, powiedział:"Niezwykle cienka struktura jest zaskoczeniem, brak tradycyjnej fali uderzeniowejjest zaskoczeniemoraz bogatość wysoko energetycznych fenomenów jest (sic) zaskoczniem.". Robert Hynds, lider zespołu detektora protonów, zrelacjonował, że w ogonie komety"Jony wokół statku były mocno rozrzucone w wąskie wiązki...".Inny sputnik zarejestrował te elektryczne włókna w ogonach komet przemierzając Układ Słoneczny.

Naładowane jądro komety, przemieszczające się przez plazmę słoneczną, wytwarza pewną liczbę ekranów bądź podwójnych warstw, w których skoncentrowane jest jej pole elektryczne.Misja Giotto do komety Halley'a i Grigg-Skjellerup przyniosła zaskoczenie przez ostre warstwy i jedną"tajemniczą" warstwę.nie było by zaskoczenia, gdyby rozważono powłoki elektrycznej plazmy, a nie tylko mechaniczną falę uderzeniową.To tak zwane "nagromadzenie jonów przy jądrze" jest niczym innym, jak manifestacjąkometarnej otoczki plazmowej.Jest to region silnego pola elektrycznego, i jest konsekwentnie zdolny do silnych emisji promieni Roentgena. Kometarne emisje roentgenowskie pochodzą z regionów nie pasujących do obliczeń zwykłychzderzeń hydrodynamicznych.Było to jak znaleźć falę uderzeniową pojazdu naddźwiękowego kilka kilometrów obok tego pojazdu.Powłoka plazmy jest kontrolowana przez siły elektromagnetyczne i nie będzie pasować do fizyki fal uderzeniowych.

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Erozja powierzchni

Pryskanie katodowe jest jedną z form kosmicznej pogody, procesem, który zmienia fizyczne i chemiczne właściwości ciał bez atmosfery, jak asteroidy czy nasz księżyc. Jest to powolny, dyfuzyjny efekt wywołany bombardowaniem przez wiatr słoneczny. Z drugiej strony, pryskanie katodowe niszczy substancję katody poprzez bombardowanie energetycznymi jonami w wyładowaniu elektrycznym. Koncentruje to erozję katody w formę małych plamek, które rosną w kratery o stromych ścianach.Przemieszczanie się łuku katodowego powoduje powstawanie charakterystycznej sztychowanej powierzchni.Wypryskany materiał jest przyspieszany w skupionych strumieniach katodowych. Strumienie kometarne i tak zwane "wulkany" na Io są głównym przykładem.

P { margin-bottom: 0.21cm; }A:link { }

Tvashtar Catenana Io zdaje się być miejscem aktywnej erupcji wulkanicznej na księżycu Jowisza, Io.Białe i pomarańczowe kolory po lewej stronie zdjęcia są fałszywe, reprezentują podczerwień - pomarańcz to najchłodniejsza, a biel najcieplejsza materia.W rzeczywistości, te dwie małe białe plamkipokazują, gdzie łuk katodowy jest aktywny pochłaniając materię na ostrych, klifowychpowierzchniach.Większa pomarańczowo żółta wstęga jest stygnącą powierzchnią długą na 60 km, ostatnio wygrawerowaną przez łuk. Ruchomy łuk wypalił niedawno czerniejące rejony.Inne wyrzeźbione obszary widać oświetlone przezopad siarki ze strug. Zdjęcie: NASA.

Istotnie, artykuł w Science z ostatniego października,argumentuje, że udary wywołane pryskaniem jonowym ostrzą urwiste formy powierzchniowe.Odkryto, że wysokie skarpy ciągną się na duże odległości bez utraty ostrych kształtów.Również łuki katodowe mają tendencje do uderzania w ostre krawędzie, ponieważ znajduje się tam największe pole elektryczne.Białe plamki widoczne na kometach Wild 2 i Tempel 1 powinny być rozpatrywane w tym właśnie kontekście. Powinno to wyjaśnić zaskakujące ostre kształty i kratery na powierzchniach komet, zwłaszcza na komecie Wild 2.Ciepło powierzchniowe i sublimacja ma raczej tendencje do zaokrąglania ostrych wypukłości.

Jest wiele innych tajemnic wokół komet i ich zachowania. Jedną z wartych wzmianki, jest, podążając za analogią pomiędzy powierzchnią Io a jądrem komety, zagadka krótko żyjącej, dwuatomowej siarki, S2, znalezionej tylko na kometach IRAS-Araki-Alcock i Hyakutake (obydwie bardzo bliskie Ziemi). W książce Comet Science, The study of remnants from the Birth of the Solar System Crovisier'a i Encrenaz'a można przeczytać:

Nie jest wiadome, jaka może być geneza tych molekuł. Siarka sublimuje w relatywnie wysokich temperaturach, które nie są osiągane na powierzchniach komet. Co więcej, stan równowagi oparów siarki to raczej S8, a nie S2. Geneza siarki na tych kometach pozostaje enigmatyczna.

Nie jest to bardziej enigmatyczne niż kolorowa niczym pizza powierzchnia Io, księżyca Jowisza, na którym ciągle gdzieś działają katodowe dżety. Inne księżyce Jowisza maja mnóstwo wody na swojej powierzchni. Nie trzeba wiec dużo pytać, by padła sugestia, że Io również ma przeważnie wodę na powierzchni. Interesującą możliwością jest, żeby dwie molekuły tlenu, zabrane z molekuł wody przez łuk elektryczny, były wystarczająco zenergetyzowane, by utworzyć atom siarki. Siarka przyjmowałaby kolorową formę molekularną w katodowych dżetach przed powrotem na powierzchnię Io. Ten sam proces mógłby być odpowiedzialny za "tajemniczą" siarkę na kometach.

Odkrycie tylko niewielkiej ilości wody na powierzchni komety nie powinno skłaniać badaczy do prostackiego usunięcia problemu z pola widzenia, aby utrzymać mit dotyczący komet. Sugestia, że lód wodny pochodzi spod powierzchni komet rodzi więcej problemów, niż rozwiązuje. Nie mówiąc już o tym, że nie wyjaśnia niczego w kwestii innych zagadek.

Wal Thornhill

holoscience.com

Pirogronian
O mnie Pirogronian

Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie